I pewnie będziecie mieć rację. Aktorka ani trochę nie przypomina Annabeth z książek, która skórę miała opaloną (a nie spaloną), blond włosy (czy u czarnoskórych taki kolor w ogóle występuje naturalnie?) i szare oczy, które zupełnie nie pasowały do jej wyglądu "typowej dziewczyny z Kalifornii". Jasne, większość tych...

Czytałam książki za dzieciaka, sprawiało mi to dużo frajdy i pobudzało wyobraźnię. Filmy co wszyscy uważają za dno oglądałam w kinach, byłam wtedy nastolatką i podobały mi się. To co oglądam teraz na Disney+ z czystej ciekawości jest straszne, aż nie do uwierzenia że nad wszystkim czuwał Riordan. W stosunku do książek...

W wersji scenarzystów. Ja p.....le. Czemu Rick na to pozwala? Chejron czarny, Annabeth czarna. Nie dobrze się robi. Filmy były strasznie słabe, ale to będzie jeszcze gorsze, bo podlane pato poprawnością polityczną.

I to jest niby ten serial który był nadzorowany przez Riordana? Już pomijając castingi, bo są okropne, ale na litość boską. Gdzie jest tutaj jakiś klimat? Gdzie te wyraziste postacie?

Taki Gabe to w książce był brutalem wykorzystującym i prawdopodobnie bijącym swoją żonę. A co dostaliśmy? W miarę normalnego gościa...

Disney niczego się nie nauczył, ani po kiepskich wynikach wielu z action movie klasycznych animacji ani po najgorszym otwarciu ever "The marvels". Może jak zaczną systematycznie dostawać po kieszeni serwując nam patoszmiry za to poprawne politycznie to w końcu ktoś tam ruszy głową w dobrą stronę.

Niestety ale obsada na 90% sprawi, że nie obejrzę tego filmu. No chyba, że sam film się jakoś wybroni ale czarna Anabeth, czarny Chejron, pan D jakis turek inne dziwadztwa w obsadzie. Powiem jedno, czarno to widzę.

Coraz częściej zastanawiam się z kąd aż tylu specjalistów gotowych recenzjonować serial na podstawie 2 odcinków.

W pierwszej kolejności zachęcam wszystkich do rozszyfrowania zwrotu: "na podstawie" .

Serial nie ma być kopią jeden do jednego książki.
Fabuła serialu zawsze jest podkoloryzowana. Ze względu na fakt iż...

Może i jest to dobra aktorka, jednak, przepraszam bardzo, jakoś nie wyobrażam sobie czarnoskórej aktorki w roli blondwłosej i szarookiej Annabeth. Nawet nie przekonują mnie słowa Riordana, że to właśnie tak wyobrażał sobie córkę Ateny (pod względem charakteru oczywiście).

Odkąd pojawiła się pierwsza "adaptacja" Percyi'ego Jacksona czekałem i miałem nadzieję, że ktoś kiedyś Weźmie się za tą świetną serię na poważnie.
Sam Rick Riordan był wówczas bardzo oburzony tym, jak zniszczono jego dzieło, ale również że, ludzie będą kojarzyć je z filmową wersją.
Nie wiem więc dzisiaj jak to się...

Ekranizacja książki miała naprawdę spory potencjał. Wybór aktora, który gra Percy'ego naprawdę w punkt, Chejron również trafny, jednak Annabeth, totalna porażka. Nie jest wogóle podobna do bohaterki opisanej w książce. Totalnie nie przemawiają do mnie tłumaczenia Riordana, że tak ją sobie wyobrażał. Annabeth jest jedną...

Przeciągniety na siłę odcinek. Zero zangażowania w fabułę. Matka Percego przeciagająca dialogi. Nic nie wnoszące rozmowy. Masakra. Myślałam że, bohaterowie zaciekawią cie mitologią jak to robił film który, miał swoje wady. Chociaż w filmie było czuć akcje i były lepsze dialogi. A tu dialogi łudząco przypominające te z...

Szybka recenzja. Serial jest nudny, scenariusz drętwy, gra „aktorska” dno. Przeciągnięte sceny, ogra światłem i szeroko pojęty warsztat postprodukcji delikatnie mówiąc kicha. Po trzech odcinkach serial jest targetowany w przedział wiekowy 11-16 lat. Chyba, że mamy odczynienia z odbiorcą o opóźnieniu intelektualnym.

Ahhhh recenzenci na film webie nigdy nie zawodzą. Nieważne czy coś ogląda się dobrze nieważne czy jest nudne jak flaki z olejem jeśli coś pokrywa się z książką jest oceniane dobrze mimo przeciąganych odcinków bez żadnej akcji. Za to jeśli coś jest „do obejrzenia” a odbiega od papierowej wersji jest mieszane z błotem....

Mój dwunastoletni siostrzeniec bawił się znakomicie, starszy widz raczej nie znajdzie tam dużo dla siebie.

Z ciekawości zajrzałem na zachodnie fora, żeby poczytać opinie o obsadzie. Co ciekawe, sporo osób narzeka na casting ogółem, że aktorzy nie pasują do danej roli itp, ale.. no właśnie, ale. Ale nigdzie nie ma ani słowa narzekania czy płaczu na to, że np Annabeth czy Zeus są czarnoskórzy. Wniosek? Ano smutny.

Całokształtem serial przypomina pod względem jakości wersję filmową, ale nie da się ukryć, że wielu ludzi miało większe oczekiwania i filmy były tą poprzeczką, którą serial powinien przewyższyć bez żadnego problemu, no ale moim zdaniem nie do końca tak się stało. Szczególnie we znaki daje się strasznie drętwa gra...

Serial posiada potencjał i na jego posiadaniu się kończy. Postacie są dość jałowe, nie zapadające w pamięć, w tym bogowie, którzy różnią się pod względem charakterologicznym od tych znanych z mitologii. Niektóre pomysły są na plus, podobał mi się na przykład pewien kreatywny aspekt walki z Meduzą w drugim odcinku, lecz...

Miało być tak chucznie zapowiadane odsieżenie marki po 3 odc zmarnowany kolejny potencjał wyszła totalna gimbaza oczy krwawią przy oglądaniu tego pominę już inne kwestie które leżą i kwiczą