że baby potrafią być tak durne. Być zauroczonym przez tyle lat facetem, który uciął sobie krótki romansik z naiwną panienką (co zresztą jasno dał do zrozumienia w pewnym momencie Betty). Co do filmu - bardzo dobra rola Sue Johnston jako naiwnej (żeby wręcz nie powiedzieć ślepej i głupiej), zaborczej mamusi. Swoją drogą gdyby mi własna matka wycięła taki numer w dniu ślubu uznałabym ją za labilną emocjonalnie.