Widać, że Eragon został zrobiony tylko po to żeby coś na tym zarobić. Mam nadzieję, że się Panu nie uda. Pocałuj się Pan w dupę. Żeby tak zepsuć bardzo dobrą powieść...
Trzeba ,,talentu", żeby idealny filmowy materiał (mowa o książce) przekształcić w mizerny stek niezwiązanych ze sobą scen i nonsensownych kreacji postaci... Jednak nie taki ,,talent" potrzebny jest do robienia filmów, a pan Stefen niestety rozwinął go doskonale.