Christopher Paolini

Christopher James Paolini

5,5
17 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Christopher Paolini

Paolini, nigdy nie chodził do szkoły, bo rodzice uznali, że jest zbyt inteligentny i zdolny, aby na coś takiego marnować czas... to ciekawe jak napisał coś takiego... bo mi sie wydaje, że to w szkółce się uczy czytania i pisanie...może ktoś mi odpowie na to pytanie... jak on to napisał nie chodząc do szkoły????????Co miał jakiś szósty zmysł czy to może kosmita (po wyglądzie ciężko rozróżnić)

Samantha

Ja umiałam pisać i czytać zanim poszłam do szkoły... Nie przyszło ci do głowy, że mogli go uczyć rodzice?? :P

marian_ka

oczywiscie, że mi przyszło.. tylko może wtedy rodzice równiez uznali, że jest na tyle zdolny, żeby sie samemu nauczyć...

Samantha

Jesteś zazdrosna czy co? Jacy ludzie potrafią być dziwni!

Frodus

Nie nie jestem zazdrosna... nie mam czego: forsy??? owszem każdy chce troche kasy, ale nie zachłanie i nie tyle co on ma...sławy? nie jakoś nie chciałabym uchodzić za autorke, czegos takiego jak "Eragon" i nigdy nie ukończyć szkoły...więc niczego mu nie zazdroszce tylko wypowiadam swoje zdanie na ten temat

Samantha

Cos sie nie wczytałaś w biografie Paoliniego, on skończył szkołę i to średnią ale na kursach korespondecyjnych. Po takiej szkole ma sie takie same papiery i uprawnienia jak po każdej normalnej szkole. Tylko że sie uczy w domu, ale zdaje normalnie egzaminy. Widzisz nie wszyscy muszą chodzić do szkoły (normalnej) żeby móc się uczyć. Jeżeli tobie do nauki jest potrzebna szkoła to współczuję Ci, ale cos inteligencją to chyba nie grzeszysz. A co sie tyczy Eregona to może i książka nie jest tak wybitynym dziełem jak Władca Pierścieni, ale czyta się przyzwoicie i jest bardzo wciągająca. Autorowi można tylko pogratulować. I mieć nadzieję że skoro w tym wieku pisze takie powieści to co będzie za kilka lat kiedy autor się trochę podszlifuje.

dawidek5

Sorry, ale uważam ze szkoła to nie tylko np. matematyka i polski, ale również spotkania z ludźmi, rówieśnikami. Dogadanie sie z nimi i zycie w społeczeństwie to tez nauka.
W przypadku Paoliniego moze to nie było konieczne (przeciez do pisania ksiązki nie jest az tak potrzebne zycie z rówieśnikami, chociaż...z tym tez mozna podyskutować.

Dekpol

Dokładnie. Wiedze na tematy ksiazkowe kazdy moze posiasc. Nauczyc sie zycia to dopiero sztuka. Na kursie korespondencyjnym sie tego nie przyswoji.

Samantha

Bosze... Wszyscy się tak podniecają tą książką... Ona jest po prostu denna. Postacie tak przewidywalne i idealne, iż wydawać się może, że są wypchane trocinami! I jeszcze ON. Paolini. Złote dziecko i geniusz. Ludzie, bez przesady! Eragon to kolejna kulawa próba stworzenia czegoś wyjątkowego, na bazie Tolkiena oczywiście. Na bazie. Phi! To po prostu lekko niedorobiony plagiat.

Amadis

No tak. Ale przeciez Tolkien stworzył taki świat i takie nazwy, takie postacie, ze nie da sie teraz napisać jakiejś dobrej ksiażki fantasy, nie opierając sie na nim. Pamietajcie ze to jest jego pierwsza ksiązka, Tolkien napisał "Władce..." jako 44 latek!!!
Książka moim zdaniem nie jest denna, bardzo mi sie podobała.

Dekpol

Że nie wspomnę już o tym, że Paolini sam się z dumą przyznał do tego, iż wybrał najlepsze fragmenty (nie dosłownie, rzecz jasna) z ulubionych książek i połączył w jedną całość. Przecież to kompletny brak szacunku dla czyjejś ciężkiej pracy, w którą włożył całe serce! A co włożył Paolini? Klej?
,,Eragon" to na mój gust po prostu licha, naiwna do bólu książeczka. To tyle. ;)

Winky369

A wiesz, że Tolkien połączył w całość elementy legend, mitów itp. Zresztą jak większość współczesnych autorów.
Można powiedzieć, że zrobił to samo co Paolini tylko ze starszymi dziełami.

Dekpol

Hmm, z tego co ja wiem o J.R.R.T. to on zaczął tworzyć świat "Władcy" coś tak przed pierwszą wojną św. i jakoś to jednak się broniło :/ Tak poza tym na Tolkienie fantasy się nie kończy, ale ja rozumiem że teraz fantasy zna się z kina, i to delikatnie mówiąc, z *nienajlepszych* ekranizacji. Nie odnosi sie to bynajmniej do Eragona, z prostej mianowicie przyczyny - że pierwowzór książkowy to jedno wielkie g... , a jak powszechnie wiadomo, z g... powideł się nie zrobi. Tyle mam do powiedzenia.

judash_2

Nie bądź ogrodnik - nie przesadzaj. Młody jest, jeszcze się wyrobi. Tyle.

Amadis

Nie wiem gdzie wy widzicie te podobieństwa do WP. Chyba wam się przyśniły.

Samantha

wiesz co... istenie coś takiego jak nauczenie indywidualne... takie dzieci są nauczane w domu przez rodziców i mają lepsze wyniki niż w szkole :)w USA i Wielkiej brytanii to normalka... ;)

oliaa

Ja osobiście jestem ciekaw czy książka bez szumu medialnego by się przyjała. Paolini może dziękować wydawcą, którzy wszędzie rozsiewali reklamy, że piętnastolatek napisał 500 stronicową książkę. Naprawdę jestem ciekaw jak ta książka by wyglądała bez reklam i czy ktoś na nią by spojrzał gdyby normalnie leżała na półce bez wielkich reklam.
Pozdro

Delest

Delest, a który wydawca nie robi szumu wokół książki, którą wydaje?Myślisz, że zrobiłby lepiej gdyby reklamował ją tekstami typu "Średnia książka piętnastolatka, który nawet nie ukończył szkoły" "500 stron nudy - wszystko posklejane z arcydzieł fantasy" "Ta książka jest beznadziejna - kupujcie".
Myślisz, że tysiące fanów Harry'ego Pottera czekałoby przez noc przed wejściem do księgarni, gdyby nie było szumu wokół siódmego tomu?

Autorzy pokroju Tolkiena, Le Guin czy Sapkowskiego nie potrzebują takiej reklamy jak Paolini, bo są to pisarze sprawdzeni - wiedzą to wydawcy, wiedzą to czytelnicy - czytelnicy kupią książkę, któregoś z tych pisarzy choćby po to, aby uzupełnić kolekcję. "Eragon" to pierwsza książka wydana przez Paoliniego, nie był znaną postacią, więc konieczna była reklama. I wcale nie było przy tym strasznego "szumu". Film "Eragon" powstał PO wydaniu książki i myślę, że reklama nie stała tu na pierwszym miejscu. W którymś wywiadzie Paolini mówił, że marzył kiedyś o zrobieniu filmu o takiej krainie jak Alagaesia - nie miał jednak 100.000.000 dolarów na spełnienie tego marzenia.
Więc to, co nazywasz "szumem" jest niczym w porównaniu z rabanem jaki wzbudził "Harry Potter" powodując, że kard. Ratzinger napisał list w tej sprawie.

P.S. Nie rozumiem, czemu na filmwebie pojawiają się takie postacie jak Christopher Paolini czy Adriana Lima, którzy występowali w pojedyńczych filmach, grając role drugo czy nawet trzecioplanowe. Nie wierzę, że całkiem wysoka ocena Paoliniego i wręcz niebotyczna Adriany Limy(9.44!!!) wynika ze świetnego aktorstwa.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones