Nie byłbym sobą gdybym nie zaakcentował kapitalnego klimatu obrazu, tak charakterystycznego dla początku lat 90 - tych niezapomnianego amerykańskiego kina grozy tego czasu. Film szalenie interesujący i wciągający, bardzo dobrze zagrany. Być może nie jest to produkcja w której to czego szukają odnajdą poszukiwacze prawdziwie przerażającego horroru po którym nie będą mogli zasnąć. Ale sentymentaliści którzy z nostalgią sięgają po pozycje cieszące się niegdyś dużym zainteresowaniem na VHS - z pewnością będą niezmiernie usatysfakcjonowani.
życzę filmów naprawdę szalenie interesujących i wciągających, bardzo dobrze zagranych, bo ten do nich niestety nie należy.
To chyba też dlatego na filmwebowym głównym plakacie filmu "Wybrzeże moskitów" widzimy Zbigniewa Wodeckiego, a nie Harrisona Forda;-)